Dziś na blogu prezentuję stempel z logo wykonany dla Speleoklubu z Dąbrowy Górniczej.
Czym zajmuje się speleoklub?
Speleoklub jest instytucją zrzeszającą grotołazów. Ja na samą myśl o wchodzeniu do jaskini mam ciarki na plecach. Muszę się przyznać, że jedyną moją fobią są ciasne i ciemne przestrzenie. Na sam widok osoby, która przeciska się przez wąski tunel w jaskini brak mi tchu a co dopiero jakbym sama miała dokonywać takich wyczynów. W związku z tym grotołaz ze mnie żaden 🙂 Ale nie byłabym sobą gdybym nie chciała zwalczać swoich strachów i fobii. Nie wiem jak inni, ale ja zawsze staram się dowiedzieć jak najwięcej o tym czego się boję. Dzięki temu okazuje się, że niektóre rzeczy wcale nie są tak przerażające jak mi się wydawało. W ten o to sposób znalazłam się na stronie speleoklubu z Dąbrowy Górniczej i od razu zaczęłam poszukiwać zdjęć które zapierają dech i czytać wpisy o licznych wyprawach.
Najpierw trafiłam na artykuł o wyprawie w Dolomity Friulane. Pierwszy rzut oka i już mi słabo! Myślę sobie nigdy w życiu! Na pewno zaklinowałabym pomiędzy tymi ścianami i spanikowałabym. Albo najpierw bym spanikowała, a potem nie mogła się stamtąd wydostać. Ale przechodzę post dalej a tam piękna relacja z wyprawy na Matterhorn. Takie widoki to ja kocham! Nie wspinam się profesjonalnie ale wyprawy w Tatry i pokonywanie kolejnych szczytów to przeżycie jedyne w swoim rodzaju. Wstajesz skoro świt i idziesz, Po drodze kilka razy myślisz sobie „po cholerę ja tam idę”, „co mnie podkusiło” „nogi mnie bolą” ale jak już jesteś na szczycie głowa robi się zupełnie pusta. Patrzysz przed siebie i nie czujesz zmęczenia, bólu nie myślisz w zasadzie o niczym. W głowie masz tylko tu i teraz. I ta duma. Oj duma jest wielka, z tego że pokonałam własne słabości, strach i tysiąc innych przeciwności.
Stempel z logo wykonany dla Speleoklubu
Zapraszam do obejrzenia stempla oraz kilku moich zdjęć z czasów kiedy wyjazd w góry nie był na miarę wyprawy na Mount Everest. Teraz, gdy dzieci są jeszcze małe niestety wyjazd w góry i wspinanie się na wyższe szczyty są celem nieosiągalnym. Ale za kilka lat… 🙂
Ps. Zobaczcie koniecznie kogo spotkaliśmy podczas wyprawy szczytami Tatr 🙂